Polak przez niemal cały wyścig wspaniale bronił się przed atakami goniących go rywali. Mimo że bolid Renault jest wolniejszy od samochodów Ferrari, McLarena, Mercedesa i Red Bulla, Kubica dał się wyprzedzić tylko broniącemu tytułu Jensonowi Buttonowi (30 l.).
- Robert pojechał perfekcyjny wyścig, dbał o samochód i ostro walczył - chwali Polaka Eric Boullier, szef Renault.
Kubica z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku świętował na podium. I choć nie lubi alkoholu, nie żałował sobie szampana i wypił kilka solidnych łyków.
Travolta gratulował naszemu kierowcy
Słynny aktor John Travolta (56 l.) był specjalnym gościem wyścigu o GP Australii. Holywoodzki gwiazdor, znany z musicalu "Grease" i roli w "Pulp Fiction", najpierw machał flagą w biało-czarną szachownicę na zakończenie wyścigu, a później wręczał nagrodę za drugie miejsce i gratulował Polakowi znakomitej postawy.
Wcześniej Robert Kubica w Melbourne spotkał się z legendarnym australijskim pływakiem Ianem Thorpe'em (28 l., pięć złotych medali olimpijskich).