Kiedy Kubica został spytany o wrażenia przez portal racefans.net, przyznał, że jechał samochodem zupełnie nieprzypominającym tego, z którym miał kontakt kilka tygodni wcześniej. – Nie była to łatwa sesja, byłem w szoku, ponieważ spodziewałem się po bolidzie czegoś zupełnie innego, co zachowałem w pamięci z poprzedniej jazdy testowej na torze Imola – wyjaśnił Kubica. Jak dodał, trudno mu przekazywać wrażenia inżynierom. – To niełatwe, zwłaszcza gdy sesja treningowa trwa godzinę. Mogę coś podpowiedzieć, ale trudno mi ich na cokolwiek nakierować – skwitował.
Jak zapowiedział Kubica, ma w planie udział w kolejnej jeździe treningowej wyścigowym autem przed jedną z rund Grand Prix. Nie podał jednak szczegółów.
– Tutaj wprowadziliśmy dość znaczące ulepszenie – podsumował Robert, a dopytywany, kiedy go ujrzymy w akcji na treningu, podsumował: – Są pewne priorytety w niektóre weekendy, w inne nie. Na pewno nie będzie to Monako, co jest normalne. Prawdopodobnie będzie to jakiś tor, na którym dość łatwo jest nabrać prędkości, ponieważ nieobecność innych kierowców wyścigowych na jednej sesji jest dla nich rodzajem kary. Trzeba się do tego dostosować.
Robert Kubica ostro skomentował słowa swojego szefa. Chodzi o jego "ograniczenia"