Szefowie zespołów zebrali się w czwartek wieczorem w fabryce Renault w Enstone. Po 4-godzinnych rozmowach podjęli jedną z najbardziej szokujących decyzji w 60-letniej historii Formuły 1. Osiem z dziesięciu aktualnych zespołów F1 (wszystkie poza Williamsem i Force India) zdecydowały się na opuszczenie tej rywalizacji.
- Zespoły nie mogą bez przerwy zgadzać się na kompromisy w kwestii fundamentalnych wartości tego sportu. Zespoły nie mają innego wyjścia, jak rozpocząć przygotowania do stworzenia nowych mistrzostw, które będą odzwierciedlać wartości uczestników i ich partnerów - napisało FOTA w oficjalnym oświadczeniu.
Stowarzyszenie zapewnia, że w nowej serii będą obecni wszyscy najważniejsi kierowcy, gwiazdy, marki sponsorów oraz firmy historycznie związane z F1.
Kierowcy murem stoją za FOTA. Podwójny mistrz świata Fernardo Alonso (28 l.) już zapowiedział, że nie będzie startował w F1, jeśli odejdą z niej największe zespoły i najlepsi kierowcy.
- To już nie będzie ta F1, którą tak kochaliśmy przez ostatnie 60 lat - mówi wprost.
Podobne zdanie ma Robert Kubica (25 l.), ale skupia się na przygotowaniach do niedzielnej GP Wielkiej Brytanii.
- Moja praca to prowadzenie bolidu, a nie rozmowy z FIA. Nie zaprzątam sobie głowy sprawami, na które nie mam wpływu - mówi. Przyszłością swoją i F1 się nie martwi. - W każdej chwili mogę wrócić do kartingu, zawsze to lepiej jeździć we własnym zespole.
W pierwszym piątkowym treningu przed GP Kubica zajął ostatnie miejsce.
Nie przegap!
GP W. Brytanii w Polsacie sobota, 14.00 - kwalifikacje niedziela, 14.00 - wyścig