Giermaziak jechał w zespole razem z dwójką innych kierowców: Abdulazizem al-Faisalem oraz Michaelem Avenattim. Szefowie zespołu szybko zorientowali się jednak, że to właśnie nasz kierowca jest najlepszy i to jemu powierzyli najwięcej czasu za kierownicą Ferrari. Łącznie udało się Polakowi prowadzić bolid aż przez dziesięć godzin, co zresztą okupił ponoć ogromnym zmęczeniem na mecie.
Sepp Blatter już nie chce żegnać się z FIFA
- Przespałem łącznie może godzinę podczas wyścigu - skomentował po zawodach.
Mimo to osiągnął ogromny sukces. W ponad 90-letniej historii wyścigu okazał się pierwszym zawodnikiem z Polski, który dojechał do mety wyścigu. I to w jakim stylu! W porównaniu z kolegami z zespołu osiągał czasy o 3 do 5 sekund lepsze na każdym okrążeniu.
Najlepszy w klasyfikacji generalnej kierowców okazał się team Porsche. W trakcie jednej doby samochód prowadzony przez Niemca Nico Huelkenberga, Nowozelandczyka Earla Bambera i Brytyjczyka Nicka Tandy'ego przejechał 395 okrążeń. Bitwa o zwycięstwo trwała jednak do samego końca. Drudzy na mecie - też kierowcy Porsche - pokonali tylko jedno kółko mniej.
Zespół Giermaziaka w klasyfikacji generalnej - licząc samochody wszystkich kategorii - zajął 37. miejsce.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail