Na całe szczęście dla Golloba, ekspertyza wykluczyła, że to Gollob dokonał fałszerstwa.
- Tomaszowi G. przedstawiono osiem zarzutów posłużenia się w latach 2003/08 dokumentami z podpisami żony, które zostały sfałszowane przez nieznaną osobę. Związane to było z sytuacjami, w których była konieczna zgoda współmałżonka, m.in. na zaciągnięcie zobowiązania - mówi zastępca prokuratora rejonowego Dariusz Bebyn.
Przeczytaj koniecznie: PZPN zapłacił za chuliganów
G. miał użyć dokumentów ze sfałszowanymi podpisami podczas ubiegania się o pożyczkę bankową, a także we wniosku o pozwolenie na budowę. Żużlowiec nie przyznaje się do fałszerstwa.