Gospodarze meczu Litwa-Polska wycenili je skromnie na 100 tys. litów czyli ok. 120 tys. zł. Zdemolowane dwa sektory na kowieńskim stadionie, połamane bariery, powyrywane foteliki, pokruszony beton - taki krajobraz zostały bandy "polskich Hunów", jak piszą media w całej Europie. Litwini musieli te szkody naprawiać pośpiesznie, bo na tym samym obiekcie podejmują (przerażonych stanem boiska - ale to inna sprawa) Hiszpanów.
Przedstawiciele PZPN nie targowali się i z przeprosinami zapłacili rachunek. Co nie znaczy, że znów o nich nie będą śpiewać...