Unia Leszno - Włókniarz Częstochowa 47:43
Kołodziej był klasą sam dla siebie – zanotował trzy „trójki” i dwie „dwójki”. A jeszcze kilka dni temu wydawało się, że szanse na występ są niewielkie. Dwa tygodnie temu w meczu sparingowym ze Stalą Gorzów „Kołdi” złamał mostek, którego pełne wyleczenie trwa nawet trzy miesiące. Nie zważając na ból Kołodziej wsiadł na motocykl i dosłownie rozjechał gości z Częstochowy.
- Po upadku w Gorzowie czułem, że mi coś strzeliło. Dusiłem się. Od razu podjęliśmy rehabilitację i przyniosła ona skutek. Na torze w meczu z Włókniarzem czułem się bardzo dobrze, a ta wygrana smakuje jak najlepsze wino – podkreślił Kołodziej.
Ciekawie było również we Wrocławiu, gdzie Betard Sparta podejmował beniaminka, Falubaz Zielona Góra. Na Stadionie Olimpijskim koncertowo pojechał Artiom Łaguta, którego 14 punktów zapewniło wrocławianom zwycięstwo 47:41. Prowadzony przez Piotra Protasiewicza Falubaz pokazał jednak, że jeszcze niejednemu rywalowi zajdzie za skórę. Dobry występ zaliczył 42-letni Jarosław Hampel (12 pkt), który po latach wrócił do Zielonej Góry.
Bartosz Zmarzlik rusza po czwarty skalp. Startuje nowy sezon żużlowej Ekstraligi