Nick Heidfeld zazdrości Kubicy: Jeszcze wrócę do ścigania!

2010-08-11 6:00

Przez ostatnie 10 lat był kierowcą wyścigowym w Formule 1, a od 2006 do 2009 partnerem Roberta Kubicy (26 l.) w zespole BMW Sauber. Teraz Nick Heidfeld (33 l.) jest tylko kierowcą testowym i rezerwowym w Mercedes GP. "Super Expressowi" Niemiec mówi, że jeszcze wróci do ścigania.

- To dla mnie bardzo frustrujące, że nie mogę robić tego, w czym jestem najlepszy - mówi "Super Expressowi" Heidfeld. - Oczywiście nie narzekam na swoją pracę. Jeżdżę luksusowym pięknym mercedesem AMG, a w Formule 1 nie mam prawie nic do roboty. Mogło mi się przytrafić coś gorszego - uśmiecha się.

Heidfeld ma pecha, bo według nowych przepisów testy bolidów F1 są zabronione w czasie sezonu. To oznacza, że jedynym zadaniem "Quick Nicka" jest czekanie na ewentualną konieczność zastąpienia któregoś z kolegów z Mercedesa (Nico Rosberga lub Michaela Schumachera).

- Moi byli rywale wciąż się ścigają, a ja mogę tylko patrzeć i zazdrościć - mówi Heidfeld. - Jestem jednak pewny, że znów będę startował w Formule 1. Wciąż mam ogromną motywację. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie mogę raczej liczyć na miejsce kierowcy wyścigowego w Mercedesie. Prowadzę za to rozmowy z prawie wszystkimi zespołami, które mogą mieć w nowym sezonie wolne miejsce. Jestem dobrej myśli.

Przez ostatnie 4 sezony Heidfeld toczył pasjonującą walkę z Robertem Kubicą w BMW Sauber. Niemiec bardzo dobrze wspomina tamtą rywalizację. - Robert to świetny kierowca i bardzo dobry partner - chwali Heidfeld. - Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby po raz kolejny zostać jego kolegą z zespołu.

Zdaniem niektórych mediów właśnie do Renault może być najbliżej Niemcowi. Podczas wyścigu o GP Niemiec Heidfeld był widziany w garażu francuskiego zespołu. - Nie podpisałem jeszcze z nikim umowy na przyszły sezon, choć niektóre rozmowy są mocno zaawansowane - mówi tajemniczo. - Kilka zespołów już ma pełen skład na 2011 rok, ale wiele miejsc jest jeszcze wolnych. Wierzę, że zajmę jedno z nich i znów powalczę z Robertem Kubicą na torze.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze