Rok temu na Łotwie popularny "Chudy" był trzeci, a w Bydgoszczy jak zwykle nie dał rywalom szans. Jeśli żużlowiec Stali Gorzów marzy w obecnym sezonie o medalu w "generalce", byłoby najlepiej, gdyby powtórzył zeszłoroczne wyniki.
- Z przykrością, ale muszę stwierdzić, że na złoto nie mam już szans. Nicki jest dla nas wszystkich po prostu za szybki - przyznaje w rozmowie z "Super Expressem" Gollob.
O dogonieniu Duńczyka Polak może więc już zapomnieć, ale do trzeciego Grega Hancocka traci tylko 7 punktów.
- Początek sezonu był jak marzenie, ale trzy ostatnie imprezy to z kolei koszmar. Cel jest jeden: trzeba się z tego okropnego snu wybudzić - mówi. Oby nastąpiło to już w Daug- avpils.
- Na Łotwie dla mnie ściganie zaczyna się na nowo. Potem jest Bydgoszcz, więc nie radziłbym mnie za wcześnie skreślać - dodaje Gollob.