Nie skreślajcie mnie!

2008-08-29 4:00

Miał walczyć o złoty medal, a na cztery zawody przed zakończeniem sezonu w klasyfikacji mistrzostw świata jest dopiero na piątym miejscu. Jednak przed najlepszym polskim żużlowcem Tomaszem Gollobem (37 l.) dwa ulubione Grand Prix - w łotewskim Daugavpils i rodzinnej Bydgoszczy. Kapitan biało-czerwonych zapowiada atak na podium.

Rok temu na Łotwie popularny "Chudy" był trzeci, a w Bydgoszczy jak zwykle nie dał rywalom szans. Jeśli żużlowiec Stali Gorzów marzy w obecnym sezonie o medalu w "generalce", byłoby najlepiej, gdyby powtórzył zeszłoroczne wyniki.

- Z przykrością, ale muszę stwierdzić, że na złoto nie mam już szans. Nicki jest dla nas wszystkich po prostu za szybki - przyznaje w rozmowie z "Super Expressem" Gollob.

O dogonieniu Duńczyka Polak może więc już zapomnieć, ale do trzeciego Grega Hancocka traci tylko 7 punktów.

- Początek sezonu był jak marzenie, ale trzy ostatnie imprezy to z kolei koszmar. Cel jest jeden: trzeba się z tego okropnego snu wybudzić - mówi. Oby nastąpiło to już w Daug- avpils.

- Na Łotwie dla mnie ściganie zaczyna się na nowo. Potem jest Bydgoszcz, więc nie radziłbym mnie za wcześnie skreślać - dodaje Gollob.

Najnowsze