Jules Bianchi

i

Autor: Eastnews Jules Bianchi

Nie żyje Jules Bianchi. Odszedł po wielu miesiącach walki [WIDEO]

2015-07-18 18:17

Jules Bianchi zmarł w szpitalu. 25-letni kierowca Formuły 1 walczył o życie w szpitalu od 5 października 2014 roku, gdy jego bolid zderzył się z dźwigiem stojącym na poboczu toru. O śmierci zawodnika poinformowała najbliższa rodzina zmarłego.

Bianchi doznał wypadku podczas Grand Prix Japonii. W trudnych warunkach na torze Suzuka stracił kontrolę nad bolidem i z całym impetem wbił się pod dźwig, stojący na poboczu. 25-latek doznał wówczas urazów mózgu i znalazł się w śpiączce. Międzynarodowa Federacja Samochodowa uznała natychmiast, że jedynym winnym wypadku był sam poszkodowany.

Jego walka dobiegła końca

Francuz przez kolejne miesiące pobytu w szpitalu nie odzyskał przytomności. Mimo to jego stan wydawał się poprawiać. W pewnym momencie nie potrzebował nawet aparatury podtrzymującej życie do samodzielnego oddychania.

Sebastian Ogier: Robert Kubica będzie coraz szybszy

Najgorszą informację podała rodzina zawodnika: "Jules walczył do ostatniej chwili, jak zawsze, ale dzisiaj jego walka dobiegła końca".

Bianchi należał do grona najbardziej utalentowanych kierowców na torach Formuły 1. W 2007 roku wygrał francuską Formułę Renault, później triumfował również w Formule 3 Euro Series. Od 2013 roku należał do teamu Marussia, zdobywając dla niego - podczas GP Monaco - jedyne punkty w historii.

Najnowsze