To niezwykle bolesny cios dla całego środowiska motocrossowego zarówno w Argentynie jak i na świecie. Alberto Zapata był jedną z największych nadziei swojego kraju na sukcesy w motocrossie. W listopadzie minionego roku wydawało się, że marzenia wciąż młodego zawodnika zostaną brutalnie zdeptane przez wypadek samochodowy, ale Zapata pokazał ogromną wolę walki.
To ogromna strata dla polskiego sportu. NIE ŻYJE były żużlowiec, miał zaledwie 53 lata
We wspomnianym wypadku 23-latek stracił lewą rękę. Po kilku miesięcznej rehabilitacji Alberto Zapata, wbrew ograniczeniom wynikającym z niepełnosprawności, znów wsiadł na motocykl i zaczął odnosić kolejne sukcesy. Dla wielu był przykładem i wzorem do naśladowania, że mimo ograniczeń wciąż można robić to, co się kocha. Niestety, kolejne zawody z jego udziałem skończyły się tragicznie.
Na torze w San Agustin, po jednym z wyskoków, Alberto Zapata stracił panowanie nad swoim motocyklem i upadł na ziemie. Dwóch zawodników jadących za nim nie zdołało już zmienić swojego toru jazdy i uderzyli w młodego Argentyńczyka leżącego na torze. Szybka reakcja służb medycznych nie zdała się na nic, 23-latek zmarł.
Unia - Stal: Stal pokonała mistrza w hicie PGE Ekstraligi! Udany rewanż za finał zeszłego sezonu
- Jestem absolutnie poruszony tą wiadomością. Kondolencje dla rodziny i jego przyjaciół w tym trudnym czasie. Spoczywaj w pokoju, wojowniku! W San Juan zapamiętamy Cię jako znakomitego sportowca i wielkiego wojownika" - napisał na Twitterze gubernator argentyńskiej prowincji San Juan, Sergio Unac.