Marcin Wasilewski, kontuzja

i

Autor: Moshe Milner Chyba najstraszniejszym urazem w historii polskiej piłki była kontuzja Marcina Wasilewskiego

Oni wrócili jak Robert Kubica. Polak wśród wielkich bohaterów sportu [WIDEO]

2018-11-22 12:13

W lutym 2011 roku Robert Kubica mógł już nie żyć. Koszmarny wypadek, w którym barierka drogowa przebiła się przez auto rajdowe i dokonała spustoszenia w ciele Polaka, o mało nie zakończył się tragicznie. Polski kierowca został uratowany, ale obrażenia prawej ręki na zawsze pozostawiły ślad. A on i tak wrócił do sportu! Jak przed laty Niki Lauda, Karol Bielecki czy Marcin Wasilewski.

Człowiek w ogniu

Najsłynniejszym przykładem sportowego zmartwychwstania jest Niki Lauda (69 l.). Austriacki kierowca w 1976 r. omal nie spłonął żywcem w rozbitym ferrari na Nuerburgringu. Miał koszmarne poparzenia głowy, stracił włosy i większość prawego ucha.

Półtora miesiąca później znowu był na torze! W przesiąkniętych krwią bandażach wystartował w kwalifikacjach i wyścigu. Potem dwa razy został jeszcze mistrzem świata i został legendą Formuły 1.

Jazda bez nóg

W 2001 r. podczas zawodów na torze Lausitzring w Niemczech doszło do zderzenia z autem rywala, w wyniku którego bolid Włocha Alexa Zanardigeo (52 l.) został przepołowiony. Kierowca stracił obie nogi.

Walcząc po wypadku z depresją, postanowił za wszelką cenę wrócić do ścigania. Już dwa lata później startował w klasie samochodów turystycznych w zaprojektowanych przez siebie protezach nóg. W igrzyskach paraolimpijskich 2012 zdobył złoto w kolarstwie szosowym. Stał się inspiracją dla ludzi pokrzywdzonych przez los.

Gra bez oka

Najbardziej znany polski heros sportu to piłkarz ręczny Karol Bielecki (36 l.). W czerwcu 2010 roku w meczu reprezentacji Polski z Chorwacją rywal uderzył go w oko, powodując nieodwracalne uszkodzenie. Nie udało się uratować zniszczonej gałki ocznej.

Mimo że lekarze byli sceptyczni, Bielecki obiecał sobie, że wróci do sportu na najwyższym poziomie i dotrzymał słowa. Już miesiąc później grał w sparingu, a karierę sportową kontynuował jeszcze przez długich 8 lat. Anegdota głosi, że mający spory dystans do siebie i swojej ułomności Karol powiedział kiedyś kolegom z drużyny: „Idę teraz pogadać z trenerem w trzy oczy”...

Karol Bielecki

i

Autor: archiwum se.pl

Otwarte złamanie

Także w piłce nożnej nie brak przykładów wielkiej determinacji w dążeniu do odzyskania sprawności. Twardzielem numer jeden jest Marcin Wasilewski (38 l.), wielokrotny reprezentant Polski, obecnie piłkarz Wisły Kraków.

W 2009 roku, gdy reprezentował barwy Anderlechtu Bruksela, doznał dramatycznego, otwartego złamania nogi po brutalnym wejściu rywala. Przeszedł cztery operacje, miał powoli wracać do gry najwcześniej po roku. Był na boisku już po ośmiu miesiącach.

Najnowsze

Materiał sponsorowany

Materiał sponsorowany