Robert Kubica po zakończeniu tego sezonu przestanie być kierowcą wyścigowym Williamsa. Kilka tygodni temu polski zawodnik potwierdził to na oficjalnej konferencji prasowej. Krakowianin przyznał wówczas, że stracił radość ze ścigania i musi poszukać rozwiązania, które pozwoli mu ją odzyskać. Mówiło się o kilku rozwiązaniach, łącznie z zakończeniem kariery w Formule 1 i rozpoczęciem startów w innej serii. Najbardziej prawdopodobny wydawał się jednak wariant z pełnieniem roli kierowcy testowego w F1 łączonej z wyścigami DTM. W ostatnich dniach pojawiły się jednak informacje, według których Robert Kubica w sezonie 2020 miałby być rezerwowym kierowcą Haasa, a w 2020 roku - wyścigowym amerykańskiej ekipy F1. We wtorek o przyszłości zawodnika i wspierającego go Orlenu usłyszeliśmy na briefingu prasowym.
W kontekście przyszłości spółki w świecie królowej sportów motorowych wypowiadał się prezes PKN Orlen. - Orlen będzie w F1 i będzie z Robertem. Nie będziemy zdradzać szczegółów rozmów. One niczego nie wykluczają, a są bardzo owocne. To kwestia podejścia i siły argumentów. Jesteśmy spokojni. Robert jest trwale związany z Orlenem i to się nie zmieni. Za parę tygodni poinformujemy o szczegółach negocjacji - podkreślił Daniel Obajtek. - Chcielibyśmy skończyć całe negocjacje z końcem listopada, może wcześniej i do końca listopada, może na początku grudnia, może na mikołaja, podać naszą decyzję. Nasze dalsze działania promocyjne są już zaprojektowane pod F1 - dodał.
Zdecydowanie ostrożniejszy był sam Robert Kubica. Pochodzący z Krakowa sportowiec podkreślił, że priorytetem jest rywalizacja na torze. - Jeśli ja chce się ścigać, a nie ma miejsc, to niekoniecznie musi być to Formuła 1. Marka Orlen bardzo się rozwija i mam nadzieję, że ja dołożyłem do tego moją małą cegiełkę. Ale o rozwój chodzi też u mnie. Mało osób zdaje sobie sprawę, że po moim wypadku zaczynałem moją przygodę ze sportem praktycznie od początku. Chodzi o mój rozwój jako kierowcy i osoby. To co powiedziałem ma 100% sens - jestem kierowcą i chcę się ścigać i mam nadzieję, że będę usatysfakcjonowany tym, co będę robił. To co będzie działo się w przyszłym roku nie zależy w 100% ode mnie - mówił na spotkaniu z dziennikarzami.
Polecany artykuł: