Lewis Hamilton, Valtteri Bottas

i

Autor: AP Lewis Hamilton, Valtteri Bottas

Potężny zgrzyt w zespole F1. Bezwzględne zachowanie kierowcy. To będzie wewnętrzna wojna?

2021-09-06 14:24

Niedzielne GP Holandii w Formule 1 było wyjątkowo interesujące dla kibiców tej dyscypliny sportu w Polsce. Zupełnie niespodziewanie w wyścigu udział wziął Robert Kubica, który o tym fakcie dowiedział się w sobotę rano. Polak ostatecznie nie liczył się w walce o końcowy sukces, a z przodu stawki doszło do zaskakującego rozłamu.

Sytuacja, która podniosła ciśnienie w Mercedesie, miała miejsce pod koniec wyścigu. Valtteri Bottas został wezwany na dodatkowy pit-stop. Zazwyczaj wiąże się to z walką o dodatkowy punkt do klasyfikacji generalnej, który przyznawany jest kierowcy z najszybszym okrążeniem w wyścigu. Fin otrzymał jednak polecenie, by nie walczył o najlepszy czas. 32-letni zawodnik słynął do tej pory z wzorowej współpracy z drużyną, ale ta decyzja wydała się mu nielogiczna. - Dlaczego mam nie jechać jak najszybciej? Po co zjeżdżaliśmy do boksu? - pytał przez radio swojego inżyniera.

W GP Holandii do wyścigów F1 powrócił Robert Kubica. Poniżej możecie zobaczyć, jakie samochody znajdują się w garażu Polaka

W odpowiedzi Bottas usłyszał, iż pit-stop związany był ze środkami ostrożności, gdyż na jego oponach występowały wibracje. Fani zwrócili jednak uwagę, że dodatkowy zjazd do alei serwisowej Fina oznaczał wyjazd z boksu daleko za Lewisem Hamiltonem. W związku z tym Brytyjczyk sam mógł zjechać po kolejny komplet opon i powalczyć o najszybsze okrążenie, co ma duże znaczenie w jego walce z Maxem Verstappenem o mistrzostwo świata.

Nie przegap! Wulgarne przyśpiewki polskich kibiców na meczu z San Marino! Wrócił dawno nie słyszany tekst

Mimo wyraźnego polecenia, Bottas zignorował słowa ekipy i przejechał okrążenie z rekordowym czasem. W efekcie Hamilton musiał na ostatnim „kółku” dać z siebie wszystko, by pobić wynik kolegi z drużyny. Ostatecznie mu się to udało, a Fin po wyścigu odniósł się do tej sytuacji. - To nie było celowe. To był zbieg okoliczności – wyznał w rozmowie ze Sky Sports 32-letni kierowca Mercedesa.

Zachowanie Fina dosadnie skomentował szef zespołu, Toto Wolff. - To było bezczelne, ale zrozumiałe. Mistrzostwa są bardzo wyrównane. To Lewis walczy o tytuł mistrzowski i potrzebuje punktów. Byłoby nie w porządku, gdyby Bottas zabrał najszybsze okrążenie Hamiltonowi. To zdarzenie pokazało pewien stopień frustracji Valtteriego. Musimy o tym porozmawiać – stwierdził po wyścigu szef Mercedesa.

Zobacz także: To dla Kubicy mogło zakończyć się tragicznie! Jest nagranie, decydowały milimetry

Frustracja i niesubordynacja kierowcy może mieć związek z jego przyszłością. W najbliższym czasie Mercedes ma oficjalnie ogłosić odejście Fina z zespołu. To z pewnością zabolało 32-latka, który podczas współpracy z obecnym teamem wykazywał się doskonałą pracą zespołową. To okazało się za mało, by przedłużono z nim kontrakt, a Bottas jest głównym kandydatem do zastąpienia Kimiego Raikkonena w Alfa Romeo Racing ORLEN na sezon 2022.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze