Za nami wyścig o Grand Prix Austrii. Max Verstappen zdeklasował konkurencję, wygrywając z ogromną przewagą nad Valtterim Bottasem i Lando Norrisem. O wiele punktów powiększył także swoje prowadzenie w wyścigu o tytuł indywidualnego mistrza świata. Wiele mówiło się nie tylko o popisie holenderskiego kierowcy Red Bull Racing, ale także o... wykonaniu hymnu przed rozpoczęciem wyścigu. To była totalna profanacja austriackiej pieśni narodowej.
GP Austrii: Sprofanowali hymn przed wyścigiem
Kibice byli zażenowani, gdy usłyszeli tę wersję hymnu. Artyści wykonali go w rockowym stylu, co nie przypadło do gustu większości fanów. Ci porównywali go do wykonania "Mazurka Dąbrowskiego" przed Edytę Górniak podczas mundialu w Korei i Japonii. - Co to jest za hymn. On tak zawsze brzmi? - pisał jeden z kibiców. - Co to teraz było? To już Edyta Górniak lepiej wykonała hymn w 2002 roku - nie miał wątpliwości drugi. - Ten hymn w wersji rockowej to jakaś tragedia - zażenowany grzmiał kolejny z fanów.
Głosów w podobnym tonie nie brakowało. Zresztą przesłuchajcie hymnu sami i oceńcie, co myślicie o takim podejściu do narodowej pieśni Austrii.
Widać, jak zakłopotany Sergio Perez próbuje ukrywać uśmiech. W tle znakomicie bawił się Daniel Ricciardo, który rytmicznie bujał się w rytm próby interpretacji hymnu Austrii. Nieśmiało uśmiechał się także późniejszy bohater wyścigu i kierowca dnia, Lando Norris.
Co pamiętasz o występach Polaków z mundialu w Korei i innych piłkarskich turniejów XXI wieku? Sprawdź swoją wiedzę!