Po kwalifikacjach, w których kierowca BMW Sauber zaprezentował się bardzo dobrze (4. pozycja), kibice oczekiwali jeszcze lepszego wyniku w wyścigu głównym. Niestety, fani Roberta, którzy licznie pojawili się w stolicy Węgier zawiedli się, bo Kubica zaprezentował sie co najwyżej przeciętnie. Już na starcie został wyprzedzony przez Timo Glocka, później zaś było już coraz gorzej. Krakowianin ukończył wyścig na ósmej pozycji i zdobył zaledwie jeden punkt.
Wyścig niespodziewanie wygrał Fin Heikki Kovalainen z McLarena, który wyprzedził fantastycznie dysponowanego na Węgrzech Niemca Tomo Glocka z Toyoty i fińskiego mistrza świata z Ferrari Kimiego Raikkonena. Koszmarnego pecha miał Brazylijczyk Felipe Massa, który jeszcze na trzy okrążenia przed metą niezagrożenie prowadził, a po chwili... wypadł z trasy.