Do zdarzenia doszło 35 kilometrów przed końcem odcinka liczącego łącznie 518 kilometrów.
Syn Jacka Czachora umarł na serce. Chorował od lat
- WIELKI PECH. Katastrofalna eksplozja na końcówce drugiego etapu. Próbowaliśmy ratować sytuację, ale nasz samochód momentalnie się zajął i spalił.. Niestety jesteśmy zmuszeni wycofać się z rajdu, bo dalej nie da się już jechać. Marzenia musimy odłożyć na kolejny rok. Jesteśmy bardzo smutni i rozczarowani, zwłaszcza że do mety odcinka mieliśmy niecałe 30 kilometrów. Dziękujemy, że byliście z nami... - napisał Małysz na Facebooku.
Przypomnijmy, że w poprzednim roku ukończył rywalizację na 13. pozycji. Miejmy nadzieję, że tegorocznego wyniku nie będzie wspominał zbyt długo i poprawi go już za 12 miesięcy.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail