Po pięciu odcinkach specjalnych pierwszej pętli piątkowego etapu Kubica zajmował dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Zaliczył także bardzo udany szósty oes, gdzie poprawił swój czas, a wolniejszy był tylko od Jari-Matti Latvala i Jurija Protasowa. - Tym razem było trochę trudniej, ponieważ porobiły się koleiny i dookoła jest więcej śniegu - komentował polski kierowca.
Rajd Szwecji: Robert Kubica w czołówce
Później przyszedł jednak pechowy, siódmy odcinek specjalny. I to nie ze względu na znaną, brawurową jazdę Kubicy. Jego Ford Fiesta uległ awarii i polska ekipa została wyłącznie z napędem na przednią oś. Jak wyglądają dalsze szanse naszej pary? - Spróbujemy dowieźć samochód do mety etapu, ale będzie to bardzo ciężkie zadanie - ocenił rozczarowany Kubica.
Do końca etapu pozostały jeszcze trzy oesy. Problemy z autem i utrata cennego czasu z pewnością wpłyną negatywnie na końcową lokatę Polaków.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail