Zaledwie kilka dni temu zginął młodziutki kierowca Formuły 2 - Henry Surtees, syn byłego mistrza świata F1 - Johna Surteesa. Został trafiony w głowę kołem, które odpadło z innego bolidu.
Na Węgrzech mogło dojść do podobnej tragedii (i to zaledwie dzień po poważnym wypadku Felipe Massy). A wszystko przez idiotyczne zachowanie inżynierów zespołu Renault. Według FIA, pracownicy tego teamu musieli wiedzieć, że koło zostało źle dokręcone, a mimo to wypuścili Fernando Alonso z powrotem na tor. Teraz czeka ich przerwa, bo Renault zostało ukarane zakazem startu w najbliższym wyścigu - o GP Europy w Walencji.