Robert Kubica

i

Autor: AP PHOTO/JENS MEYER Robert Kubica

Robert Kubica będzie jeździł dla FERRARI?! Ekspert nie ma żadnych wątpliwości

2019-08-09 8:53

Robert Kubica dzięki swojej ciężkiej pracy po latach przerwy i koszmarnym wypadku na Ronde di Andora wrócił w sezonie 2019 do Formuły 1. Choć w ekipie Williamsa nie może liczyć na wielkie sukcesy, to swoim heroizmem zyskał sympatię nie tylko kibiców, lecz także ludzi, którzy na F1 zjedli zęby. Jeden z nich uważa, że pozostałe teamy o krakowianina powinny usilnie zabiegać i może on jeździć dla większości ekip ze stawki.

Robert Kubica nie zaliczy sezonu 2019 do udanych. Krakowianin, mimo że wiedział o problemach Williamsa, miał prawo spodziewać się więcej po bolidzie stajni z Grove. Tymczasem wydaje się, że Polak porusza się maszyną słabszą od partnera - George'a Russella. Widać było to choćby podczas ostatniego GP Węgier, na którym młody Brytyjczyk był w stanie walczyć z rywalami, a Robert Kubica o takich starciach mógł tylko pomarzyć. Jednak to nasz rodak, mimo wielu przeciwności, zdobył dotychczas jedyny punkt dla zespołu. Na GP Niemiec wyprzedził Russella i dzięki temu dopisał "oczko" do dorobku swojego i teamu.

Powrót kierowcy znad Wisły do królowej sportów motorowych wywołał sporo emocji. Do niemieckiego Grand Prix wielu uważało, że był to błędny ruch. Później jednak podejście się zmieniło, a jeszcze śmielej o krakowianinie wypowiedział się Giorgio Terruzzi. Ekspert od F1 w swoim felietonie na stronie redbull.com porównał postawę Polaka i Antonio Giovinazziego z Alfy Romeo. Jeśli Robert Kubica dotrze do artykułu, to będzie mógł szeroko się uśmiechnąć. Pod jego adresem posypała się w nim bowiem fala komplementów.

"Robert Kubica pracuje stabilnie z maszyną drugiego wyboru. W Williamsie oznacza to samochód grupy "C". Tacy, jak on pojawiają się raz na jakiś czas. Mam nadzieję, że będzie on kontynuować swoje występy w Formule 1. Pokazał, że talent i determinacja mogą go zabrać wszędzie, zobaczymy dokąd dotrze. Może pracować w wielu zespołach, zaczynając od Ferrari" - napisał dość zaskakująco Terruzzi.

Najnowsze