Robert Kubica i George Russell znowu nie mogli liczyć na sukces. Williams wyraźnie odstaje od reszty stawki Formuły 1 i podczas Grand Prix Chin był najsłabszy. Pod wieloma względami. Zaskakujące jest, że również w zakresie pracy mechaników. Dotychczas specjaliści z Grove pracowali na pełnych obrotach i mimo słabych czasów na torze, w pit lane byli jednymi z najszybszych. Podczas imprezy za Wielkim Murem wszystko się zmieniło. Ze statystyk wynika, że opiekujący się bolidem Kubicy i Russella odstawali od konkurencji.
"DHL Fastest Awards" przedstawia czas wymiany ogumienia przez poszczególne zespoły. W rankingu wygrywa ekipa mechaników, którzy na zakończenie sezonu mają najmniejszy czas zmiany opon podczas pit stopów. Za każdy wyścig nagrodę punktową otrzymuje 10 najlepszych wizyt w alei. Tym razem w zestawieniu po GP Chin zabrakło Williamsa. Wystarczy wspomnieć, że jedna z wizyt polskiego kierowcy w pit lane trwała... ponad 8 sekund!
To tym bardziej zaskakujące, że mechanicy Williamsa w poprzednich wyścigach spisywali się doskonale i byli jednymi z najlepszych w całej stawce. Tym razem problemów było sporo. Choć postoje Russella trwały krócej niż 34-latka z Krakowa, to również nie na tyle, by zbliżyć się do czołówki. Bezkonkurencyjni okazali się specjaliści z Red Bulla. Mechanicy stajni z czerwonym bykiem wymienili ogumienie Maksa Verstappena w 2,15 sekundy, a Pierre'a Gasly'ego w 2,19 sekundy.
Polecany artykuł: