W ubiegłym roku polscy kibice ponownie mogli oglądać Kubicę walczącego o punkty. Fani liczyli, że po wielu latach nieobecności 35-latek pokaże na co go stać. Niestety w F1 wiele zależy od bolidu, którym dysponuje kierowca, a w przypadku Polaka pojazd był przygotowany fatalnie. Williams nie podołał zadaniu i nie dostarczył swoim zawodnikom takich maszyn, na jakie zasługiwali i o rywalizacji o punkty mogli zapomnieć.
Dopóki Kubica związany był z ekipą z Grove o problemach starał się nie mówić wprost. Wszak był to jego pracodawca, o którym nie wypadało mówić źle. Niekiedy widać było jednak, że polski kierowca chce powiedzieć zdecydowanie więcej. Teraz ma na to okazję bo związał się z innym teamem. Kubica w wywiadzie dla szwajcarskiego "Blicka" przestał się gryźć w język.
- Byłem lojalny wobec Williamsa przez cały rok, ale ten bolid miał wadliwą konstrukcję. Był nieporozumieniem. W symulatorze też nie dało się z tym nic zrobić. A jeśli nie ufasz pojazdowi, to za kierownicą podejmujesz mniejsze ryzyko. To bardzo proste - wyjaśnił Kubica. Polak od nowego sezonu będzie pełnił rolę trzeciego kierowcy Alfa Romeo Racing Orlen i będzie pracował przede wszystkim na symulatorze.
Polecany artykuł: