O zaistniałej na prezentacji sytuacji poinformował dziennikarz Łukasz Kuczera. Robert Kubica, jako kierowca rezerwowy, pojawił się na scenie ostatni. Wcześniej gościli na niej Lance Stroll i Siergiej Sirotkin. To jednak Polakowi najwięcej pytań zadał gospodarz wieczoru. Do niego głównie zwracali się także dziennikarze. Kubica został zasypany gradem pytań, na które chętnie odpowiadał. W końcu doszło do zagadnień mniej "bezpiecznych", czyli takich, które poruszały kwestie relacji Polaka z pozostałymi kierowcami i jego osobistymi ambicjami w Formule 1. Aby uniknąć kontrowersji i niezręcznych wypowiedzi, kanonadę pytań przerwał Paddy Lowe - dyrektor techniczny Williamsa. Brytyjczyk zabrał mikrofon, uniemożliwił Kubicy odpowiedzi na kolejne pytania i posłał kilka komplementów pod adresem krakowianina. - Jestem jego wielkim fanem - zapewnił Lowe, mając na myśli Kubicę.
Portal Sportowe Fakty przytoczył kilka wypowiedzi Roberta Kubicy z czwartkowego wieczoru. - Wolałbym być dzisiaj etatowym kierowcą - nie ukrywał Polak. - Jeśli spojrzeć na to z innej strony i tego, gdzie byłem, nikt nie pomyślałby, że zajdę tak daleko. Jestem przekonany bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej, że mogę prowadzić samochód F1 - oświadczył rezerwowy.
Kubica opisał także relacje pomiędzy członkami zespołu Williamsa. Szczerze nakreślił, jak będzie wyglądać jego współpraca ze Strollem i Sirotkinem. - Oni mają swoją pracę do wykonania. Nie będę w stanie niczego ich nauczyć, jeśli nie będą mieli odpowiedniego nastawienia i nie będą wierzyć w to, że mogę im pomóc - mówił bez ogródek były kierowca Renault i BMW Sauber.