Robert Kubica gorąco liczył na to, że sezon 2020 będzie przejściowym. Krakowianin wziął na swoje barki bardzo odpowiedzialne zadanie. W ostatnich miesiącach łączył bowiem funkcję kierowcy testowego ekipy Formuły 1 Alfa Romeo Racing Orlen ze startami w prestiżowej serii DTM. Ogromne obciążenie nie sprawiło jednak, że poczuł mniej radości ze ścigania. Po cichu liczył, że w sezonie 2021 wróci do F1. Tak się jednak nie stanie, o czym sam już powiedział. Niewykluczone także, że zabraknie go w serii DTM! Choć ostatnio zaczął radzić sobie znacznie lepiej, zaliczył nawet miejsce na podium, to na oficjalnej konferencji prasowej zdradził swój tajny plan, w którym może zabraknąć miejsca dla obecnego cyklu.
Robert Kubica UKRYWAŁ to 18 lat. WYCIEKŁO! Wszystko jest na ZDJĘCIACH, wydawało się NIEMOŻLIWE!
Robert Kubica przekazał dziennikarzom, że tak naprawdę on sam nie wie, co będzie robił w przyszłym roku. - Jeśli zapytacie mnie o DTM i przyszły rok, nie wiem, czy wezmę udział w tej serii i szczerze mówiąc, to nie wiem, co będę robić. Dołączyłem do DTM właśnie ze względu na to, jakie odczucia mogą dać samochody Klasy 1. Najbliższe tygodnie będą miały największe znaczenie, żebym zrozumiał, co jest możliwe. Mam pewien zarys w głowie, wiem, co chciałbym robić. Ale pytanie to: czy będzie to możliwe, czy nie - stwierdził na spotkaniu z mediami krakowianin.
Robert Kubica nie wyklucza także spróbowania swoich sił w zupełnie nowym projekcie. Polski kierowca myśli o starcie w... legendarnym wyścigu Le Mans 24h. Wierzy w swój organizm i zapewne takie wyzwanie okazałoby się kolejną ciekawą przygodą. - Nie wykluczam takiego scenariusza. Ten wyścig w kategorii prototypów oferuje kierowcy wiele możliwości i miłe odczucia. Testowałem samochód LMP2 i LMP1, który był przyjemny w prowadzeniu. Jeśli zobaczylibyście mnie na Le Mans to właśnie za kierownicą prototypu, a nie samochodu GT - wyjaśnił zgromadzonym 35-latek.