Na tę 24-godzinną imprezę 30 i 31 stycznia Robert Kubica przywdzieje barwy duńskiego zespołu High Class Racing jako jeden z czterech kierowców. Partnerami Polaka w tej próbie będą Ferdinand Habsburg (znają się z rywalizacji w ubiegłym roku w serii DTM), Anders Fjordbach i Dennis Andersen. Wcześniejsze doświadczenia Kubicy z prototypami miały miejsce w 2016 r., kiedy to wziął udział w testach auta ekipy ByKolles – Nissan P1/01 LMP1 w Bahrajnie. Był wtedy w trakcie przygotowań do powrotu na tor po okresie żmudnej rehabilitacji po wypadku z 2011 r. Miał nawet wziąć udział w zawodach WEC (długodystansowe MŚ) 2017 z drużyną ByKolles, ale wycofał się z programu po problemach technicznych, które uniemożliwiły mu jazdę na oficjalnym przedsezonowym teście na torze Monza. Kubica wypróbował także innym razem (2017) samochód Dallara-Gibson P217 prowadzony przez zespół SMP Racing na Monzie. Zaliczył ponadto kilka startów w zawodach GT, w tym w 24-godzinnym wyścigu w Dubaju.
Robert Kubica taką bestią pojedzie w słynnym 24-godzinnym wyścigu Daytona
„To dla mnie nowe wyzwanie i doświadczenie, ponieważ w przeszłości skupiałem się głównie na wyścigach krótkich” – powiedział Kubica, komentując dołączenie do zespołu na Daytona 24h. „Wyścigi długodystansowe wymagają innego podejścia, bo dzielisz samochód z kolegami z zespołu. Cieszę się, że mogę podjąć to wyzwanie, nie mogę się też doczekać, aby dojechać z ekipą do mety tego wymagającego wyścigu. Samochód jest również dla mnie nowy, ponieważ po raz pierwszy będę ścigał się autem Oreca LMP2, ale mam nadzieję na bezproblemową zmianę. Nawet jeśli dzielimy się czasem za kółkiem, to nie powinno przeszkodzić w skupieniu się na naszej pracy i przygotowaniach do wyścigu” – zakończył Robert Kubica.