"To wygląda na absurdalny żart, ale to prawda" - napisała wczoraj "La Gazzetta dello Sport". Kubica przewrócił się na śliskim podłożu podczas spaceru w mieście Pietrasanta, w którym odbywa rehabilitację.
Pierwsze badania rentgenowskie uszkodzonej kończyny przeprowadzono w lokalnym szpitalu Versilia, ale według włoskiej agencji Ansa Kubica poprosił o przeniesienie do dobrze sobie znanej kliniki w Pietra Ligure pod Genuą, w której po wypadku samochodowym ratowano mu życie. To właśnie tam w ubiegłym roku spędził kilkanaście tygodni na leczeniu, zabiegach operacyjnych i rehabilitacyjnych.
>>> Zobacz: Edyta Witas - dziewczyna Roberta Kubicy zawsze jest przy nim
Wstępne diagnozy mówią na szczęście jedynie o urazie kości stawu skokowego, na który założono gips. Jednak obawy budzi fakt, że kontuzja przytrafiła się w tej samej nodze, w której 11 miesięcy temu doszło do dwóch złamań. Jeszcze bardziej skomplikuje to ewentualny powrót Polaka do F1.
Kubica ostatnio zmienił specjalistów, którzy pracują nad jego leczeniem. Pożegnał się ze swoim wieloletnim lekarzem Riccardo Ceccarellim, najprawdopodobniej mając inne niż on zdanie na temat dalszego przebiegu swojej rehabilitacji. Ceccarelli zapewniał wówczas, że jego zdaniem Robert wróci do F1 w 2012 roku. Teraz nie jest to takie pewne.
W wypadku w Rajdzie Andory Kubica o mało nie stracił prawej ręki i to właśnie doprowadzenie jej do pełni sprawności spędzało w ostatnich miesiącach sen z powiek lekarzom i rehabilitantom. Zdaniem wielu specjalistów 100-procentowe przywrócenie funkcji prawego ramienia i dłoni nie będzie możliwe, co jednak nie wyklucza możliwości powrotu polskiego zawodnika do ścigania w F1.
Kontrakt Kubicy z Lotus Renault wygasł z końcem 2011 r. Jego miejsce zajął były mistrz świata, Fin Kimi Raikkonen. Niepotwierdzone informacje mówią o zainteresowaniu Robertem stajni Ferrari i Red Bulla, ale najwcześniej w sezonie 2013.