W muzyce Krzysztof Cugowski osiagnął chyba wszystko. Choć w Budce Suflera doszło w pewnym momencie do konfliktu, to nikt nie może odebrać wokaliście, że przez lata w dużym stopniu to on pracował na sukces formacji. Do dzisiaj tłum, również wśród młodszych pokoleń, spija z ust lubelskiego artysty teksty największych hitów, jak choćby "Takie tango", "Jolka, Jolka", "Piąty bieg" czy "Wieża Babel". Cugowski to jednak kolejne potwierdzenie ze świata wyższych artystycznych elit na to, że nawet takie postaci muszą mieć odskocznię od swoich obowiązków. Dla niego jest to sport, a szczególnie żużel. Właśnie tę dyscyplinę ikona rodzimej muzyki upodobała sobie szczególnie i rzecz jasna najmocniej jego serce bije dla Motoru Lublin.
Mowę odbiera, gdy dowie się tego o Wilfredo Leonie. Niepojęte jak on to w ogóle zrobił
Wielka pasja Krzysztofa Cugowskiego
Informacja o tym hobby może być zaskakująca szczególnie dla fanów, którzy nie śledzą każdego wywiadu z idolem czy nie interesują się po prostu sportem. Tymczasem sam Cugowski nigdy nie ukrywał tego faktu ze swojego życia. Żużel może być świetną odskocznią od obowiązków i codziennego stresu. Zainteresowany w wywiadach dość często wspominał o tym, że Motor to jedna z istotniejszych sfer jego życia prywatnego. W ten sposób wyraża lokalny patriotyzm. Naturalnym wydaje się też to, że swojego czasu Cugowski został poproszony o nagranie piosenki dla lubelskiej ekipy żużlowej.
Krzysztof Cugowski to zapalony kibic
Cugowski nie jest tylko niedzielnym kibicem. Gdy pozwala mu na to czas, to pojawia się na stadionie, by żywo dopingować żużlowców z miasta po wschodniej stronie Wisły. Były członek Budki Suflera w wywiadach wspominał nie tylko o sportowych aspektach funkcjonowania Motoru w świecie żużla. Pojawiały się też takie rozmowy, w których odnosił się do całego środowiska czy dyscypliny. To doskonale obrazuje to, jak ważnym elementem w życiu artysty jest czarny sport.
Listen on Spreaker.