- W ekipie jest sześciu zawodników, piątka z półfinału w Peterborough i Rune Holta. Mówi się wprawdzie, że zwycięskiego teamu się nie zmienia, ale dla mnie decydujące są ostatnie treningi w Lesznie i Ostrowie. Jeśli Holta będzie wyraźnie lepszy od któregoś z pięciu, to zajmie jego miejsce - podkreśla Cieślak.
- Tory w Peterborough i w Lesznie są podobne?
- Geometria jest nieco inna, ale w sumie tak. To są tory, na których można w wielu miejscach gaz odkręcić do końca. W przeciwieństwie do większości torów angielskich.
- Wywołał pan burzę stwierdzeniem, że awans do finału przez baraż byłby korzystniejszy niż bezpośredni, z pierwszego miejsca?
- Chodziło mi o to, żeby zawodnicy mieli przez cały czas kontakt z motocyklem, byli ze sobą w grupie, nie siedzieli w domu i myśleli, jak to będzie w finale.
- Trwają spekulacje na temat "odpuszczenia" przez Tomasza Golloba ostatniego biegu w półfinale, w którym miał się ścigać z Crumpem?
- To ja nie pozwoliłem mu jechać. Wygraną mieliśmy w kieszeni, a Tomka od dwóch tygodni boli łokieć. Po co było ryzykować? Zyskaliśmy czas na intensywną kurację przed finałem.