Dziennikarze "Autosportu" pytali Polaka, czy ważne było dla niego, żeby miał wolną rękę w sezonie 2011.
- Nigdy nie powiedziałem, że będę wolny w sezonie 2011. Nie wiem, skąd się biorą takie plotki - odpowiedział Kubica, który nie dał się też zagiąć przy kolejnym pytaniu, czy ma tylko roczny kontrakt. - Nie wiem! Może roczny, a może nie. Nigdy nie rozmawiam o kontraktach, więc teraz też zostanie to moją tajemnicą - odparował.
Po kilkunastu kolejnych pytaniach o BMW, frustrujący sezon, zmiany przepisów i argumenty, które przekonały go do zespołu Renault, znów wrócił temat długości kontraktu.
"Skoro Renault to jeden z zaledwie trzech zespołów, które zdobywały mistrzostwo w ostatnich latach, to czemu podpisałeś tylko roczny kontrakt?" - padło pytanie. - Kto powiedział, że to roczny kontrakt?! - zdenerwował się Polak. "A więc to nie jest roczny kontrakt?" - dociekał dziennikarz "Autosportu". - Nie jest - przyznał wreszcie Kubica.
Miejmy nadzieję, że na torze nikt Polaka w ten sposób nie przechytrzy...