97. edycja zawodów Broadmoor Pikes Peak International Hill Climb, zwanym też "wyścigiem w chmurach", zakończyła się katastrofą. Jak informuje "The Sun", 36-letni Carlin Dunne rozbił się tuż przed metą. Według świadków, miał przelecieć nad prawą krawędzią toru i uderzyć w skały.
Był to dla niego piąty start w tych zawodach w karierze. Wygrywał cztery razy, a tym razem do zwycięstwa zabrakło mu mniej więcej osiemnaście metrów. Dunne pewnie zmierzał po zwycięstwo, gdy nagle doszło do katastrofy. Udzielono mu pomocy medycznej.
Tuż po wypadku był przytomny i rozmawiał z medykami, ale jego stał nagle drastycznie się pogorszył i nie udało się go już uratować. - Od lat doświadczaliśmy największych radości po kolejnych zwycięstwach. Byliśmy świadkami rozczarowań po porażkach, ale teraz musimy opłakiwać stratę zawodnika, którego miłość do tego wyścigu doprowadziła na sam szczyt - czytamy w komunikacie organizatorów.