W wyniku dramatycznego wypadku na torze motocrossowym w Chełmnie Tomasz Gollob uszkodził kręgosłup i zaistniało poważne zagrożenie, że straci czucie w dolnych kończynach. Urazy rdzenia kręgowego oraz płuc (żużlowiec oddycha przez respirator) spowodowały, że zajmujący się nim lekarze postanowili wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej. Dziś z kolei spróbują wybudzić 46-letniego żużlowca. Na czym to polega?
Śpiączka farmakologiczna jest metodą leczenia polegającą na wyłączeniu funkcji mózgu odpowiedzialnych za odbieranie bodźców zewnętrznych. Podczas tego stanu następuje odseparowanie sfer mózgu działających automatycznie od tych, które reagują za środowisko zewnętrzne. - Po urazach trzeba dać szansę odpoczynku mózgowi, by wyciszyć powstałe zaburzenia. Jeżeli ktoś dostał w głowę i jest nieprzytomny, to zamiast go aktywizować, budzić, trzeba dać mu lek, który wprowadzi go w sen. Ten stan nazywamy snem farmakologicznym - tłumaczył w rozmowie z Dziennikiem Łódzkim prof. Wojciech Gaszyński z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Wprowadzenie w ten stan polega na dożylnym zaaplikowaniu leków usypiających oraz zwiotczających mięśnie układu oddechowego - ma to na celu ułatwienia procedury kontrolowania oddechu za pomocą respiratora.
Śpiączka farmakologiczna znacznie różni się od śpiączki patologicznej. W drugim wypadku stan ten jest efektem poważnego urazu mózgu, rdzenia kręgowego lub efektem uszkodzenia układu nerwowego, w pierwszym decydują o nim lekarze. Różnice występują także podczas wybudzania, a to jest o wiele łatwiejsze w przypadku snu farmakologicznego. W tym celu w dowolnym czasie stopniowo lub jednorazowo odstawia się leki, a wybudzony pacjent zwykle odzyskuje świadomość jak po normalnym śnie.
W poniedziałek stan Tomasza Golloba poprawił się na tyle, że we wtorek lekarze wybudzą go ze śpiączki. Czy działania te okazały się skuteczne dowiemy się wkrótce.
