Wspomniany odcinek pustynnego wyścigu przyniósł niektórym spore problemy. Ponad godzinną stratę do zwycięzcy zanotował Fernando Alonso - Hiszpan dachował po zeskoku w tym samym miejscu, w którym problemu nabawił się Cypryjczyk. Zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego ostatecznie okazał się jednak zdecydowanie mniej poszkodowany niż jego rywal, który za kierownicą przeżył prawdziwe chwile grozy.
Starikovich doznał tak silnego urazu pleców spowodowanego dużym zeskokiem, że nie był w stanie dalej prowadzić auta. Służby medyczne podjęły więc decyzję o przetransportowaniu go helikopterem do szpitala. Pilot kierowcy, Holender Bert Heskes, podzielił jego los, z tym że do lekarzy dostał się drogą lądową - karetką.
Do tego wszystkiego doszło w taki sposób:
Rajd Dakar należy do kategorii sportów ekstremalnych i z pewnością podobne sytuacje są wpisane w ryzyko, które ponoszą startujący w imprezie kierowcy. Mamy jednak nadzieję, że do końca wyścigu nie będziemy już świadkami podobnych wydarzeń.