Głosowanie na kierowcę dnia odbywa się za pośrednictwem oficjalnej strony Formuły 1 przy okazji każdego wyścigu z cyklu Grand Prix. Zazwyczaj kibice wybierają zawodnika, który zajął czołową pozycję lub zanotował spory awans względem miejsca na starcie. Po niedzielnym wyścigu w Austrii było zupełnie inaczej. Choć Robert Kubica przyjechał na metę jako ostatni, to po przecięciu jej linii dowiedział się, że fani tytuł przyznali właśnie jemu. W tym momencie rozpoczęło się całe zamieszanie. Powstało kilka teorii, które tłumaczyłyby taki stan rzeczy.
Władze F1 od początku zapowiadały, że przyjrzą się temu przedziwnemu zjawisku. Ostatecznie po kilkudziesięciu godzinach Polakowi odebrano wyróżnienie od kibiców, przychylając się do rzekomych opinii niektórych z nich. Twierdzili oni, że gdy oddawali głos na Maksa Verstappena z Red Bulla, system wyświetlał komunikat o przypisaniu punktu... Kubicy. Właśnie w ten sposób F1 uzasadniła decyzję o zmianie laureata.
Część fanów wciąż nie wierzy w takie tłumaczenia i skłaniają się ku dwóm innym teoriom. Według jednej z nich, sprawy w swoje ręce wzięli kibice z Polski, którzy mieli masowo oddawać głosy na swojego faworyta. Inna z kolei głosi, że w podobny sposób zachowali się użytkownicy portalu Reddit. Zamierzali oni ponoć zakpić nieco z władz bardzo dochodowej serii wyścigowej.