Ekipa Grove zyskała nowych sponsorów w postaci ROKiT oraz Orlenu, ale straciła Martini oraz podmioty związane ze swoim byłym kierowcą, Lancem Strollem. Pomimo to Claire Williams, wiceszef brytyjskiego teamu, w ostatnich tygodniach zapewniała, że finanse są bezpieczne i stoją na odpowiednim poziomie. Życie jednak pokazuje zupełnie co innego. Przychody całej grupy spadły z 82,6 mln funtów w zeszłym roku do 77,8 mln obecnie.
Powody problemów finansowych Williamsa skupiają się naturalnie w słabych wynikach osiąganych przez ten zespół na torach Formuły 1. W obecnym sezonie Brytyjczycy mają na koncie raptem 1 punkt zdobyty przez Roberta Kubicę w Grand Prix Niemiec. Są zdecydowanie najsłabszym zespołem w stawce i trudno szukać im jakichkolwiek powodów do optymizmu. Mike O'Driscoll, dyrektor generalny grupy Williams, przyznał, iż wyniki finansowe odzwierciedlają trudne półrocze jego teamu w Formule 1.
Choć sytuacja nie napawa optymizmem, to O'Driscoll nie traci fasonu. - Zauważamy oznaki poprawy i przyciągamy zainteresowanie potencjalnych partnerów. Jesteśmy teamem, który w F1 może pochwalić się jednym z najdłuższych staży. Pokazaliśmy to przedłużając umowę z ROKiT co najmniej do 2023 roku. Dodatkowo optymistycznie nastrajają rozmowy odnośnie zmian regulaminowych z właścicielem F1. W 2021 roku będziemy mogli z nich skorzystać - podkreślił szef zespołu Kubicy.