Na długo przed tegoroczną galą niemal pewnym było, że o miano najlepszego sportowca ubiegłego roku walczyć będą Zmarzlik i Lewandowski. Obaj mają za sobą niebywałe miesiące. Zawodnik Bayernu Monachium był wyróżniającą się postacią nie tylko niemieckiego klubu, ale także w reprezentacji Polski. W obecnym sezonie strzela jak na zawołanie. Zmarzlik natomiast dokonał rzeczy wielkiej. Jako trzeci Polak w historii zdobył tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu. Ta dyscyplina sportu cieszy się w kraju nad Wisłą dużą popularnością, co widać po frekwencjach na meczach ligowych. Bardziej zmobilizowani okazali się właśnie kibice "czarnego sportu", którzy głosowali na Zmarzlika. 24-latek wygrał plebiscyt.
Po ogłoszeniu wyników od razu ruszyła lawina komentarzy. Wielu zastanawiało się, jak żużlowiec może wygrać z piłkarzem. Były to osoby związane przede wszystkim z futbolem. Najmocniej zareagował były reprezentant Polski, Wojciech Kowalczyk. - My k**** żyjemy w kraju teoretycznym. Najpierw walka i medialna nagonka, by dać Lewandowskiemu niezasłużoną złotą piłkę, a teraz on nie wygrywa z gościem, który na motorze nie potrafi skręcić w prawo - napisał na Twitterze były piłkarz.
- Jeżeli ten zmarznięty sportowiec taki dobry, to niech pokaże mi ile ludzi oglądało jego wyczyny, a ilu Lewandowskiego. Kto k*** głosuje na żużlowca - czytamy w innym wpisie. Wielu internautów stanęło w obronie Zmarzlika. Sam zawodnik długo milczał, ale w końcu zabrał głos. - Wydaje mi się, że to tylko i wyłącznie chodzi o nieznajomość dyscypliny. Gorąco zapraszam pana Wojciecha na nasz mecz do Gorzowa, na derby z Falubazem Zielona Góra. Obejrzenie z bliska najbardziej elektryzującego meczu w Polsce, tłumy kibiców na stadionie, prędkość, brak hamulców - może pokocha tę dyscyplinę tak, jak rzesze kibiców w całej Polsce - powiedział mistrz świata dla portalu gazetalubuska.pl.