Przed zawodami przewidywano łatwe i efektowne zwycięstwo Polaków, którzy w półfinale pokazali, że są bardzo mocni. Na początku finału kibice w Gorzowie przecierali jednak oczy ze zdumienia. Z pierwszych ośmiu biegów nasi reprezentanci nie wygrali żadnego. Przegrywali sromotnie i z zaledwie ośmioma punktami na koncie zajmowali ostatnie miejsce!
- Zaczęliśmy te zawody dramatycznie, tor nas oszukał. Trener jednak bezustannie mobilizował nas, byśmy się nie poddawali - podkreślał Gollob.
Zdenerwowany kapitan dał młodszym kolegom sygnał do odrabiania strat. W 9. biegu po przegranym starcie genialnie wyprzedzał i pierwszy dojechał do mety. Trener Marek Cieślak (61 l.) poszedł za ciosem i w następnym wyścigu znów wystawił Golloba, tym razem w roli jokera (podwaja zdobyte punkty). Kapitan przywiózł sześć "oczek", dzięki czemu dogoniliśmy Australię!
- Kiedy Tomek przegrał pierwszy bieg, to każdy sobie pomyślał, że jak jemu nie idzie, to będzie ciężko. Ale ja w niego wierzyłem, bo nigdy mnie nie zawiódł - podkreślał Cieślak.
Po triumfie Golloba Polacy zaczęli jeździć znacznie szybciej. Niebezpiecznie było, kiedy w 24. biegu Australijczycy wypuścili do boju Chrisa Holdera (24 l.) jako jokera, ale Jarosław Hampel (29 l.) nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa. W końcu najpierw "Mały", a po ostatnim biegu Gollob fruwali na rękach kolegów z reprezentacji.
- Mieliśmy lepszego jokera od rywali i dlatego wygraliśmy. Gollob pociągnął tę drużynę do złota i chwała mu za to. Nasze marzenia się spełniły - promieniał z radości selekcjoner Cieślak.
Finał DPŚ
1. POLSKA: 51 pkt
T. Gollob 17 pkt, J. Hampel 11, K. Kasprzak 8, P. Protasiewicz 8, J. Kołodziej 7
2. AUSTRALIA: 45
C. Holder 15, J. Crump 13, T. Batchelor 10, D. Ward 4, D. Watt 3
3. SZWECJA: 30
F. Lindgren 12, A. Lindback 8, T.H. Jonasson 7, J. Davidsson 2, A. Jonsson 1
4. DANIA: 29
K. Bjerre 10, N.K. Iversen 8, N. Pedersen 5, B. Pedersen 3, M. Korneliussen 3