"Super Express": - Nie bałeś się huraganu Irene, który szalał na wschodnim wybrzeżu USA, także w New Jersey, gdzie mieszkasz?
Tomasz Adamek: - Nie. Zawsze powtarzam, że boję się tylko Pana Boga i żony Doroty. Na ten ostatni weekend w USA przyjechałem do domu, ale nie z powodu huraganu, tylko dlatego, że bardzo chciałem zobaczyć żonę i córki.
- Podobno w New Jersey ludzie masowo wykupywali towary w sklepach.
- To prawda. Myślę, że media trochę napędzały tę panikę, a sprzedawcy tylko na tym korzystali. W moim domu nie działo się nic specjalnego, nie kupiliśmy żywności na zapas. Wyznaję zasadę, że co ma być, to będzie.
- Przez te 10 tygodni obozu przygotowawczego wzmocniłeś siłę ciosu?
- Ja tego nie czuję, bo nie uderzam w siebie, ale mój partner sparingowy Malik Scott to odczuł. Malik trenował ze mną już wcześniej i przyznał ostatnio, że biję coraz mocniej. Następny poczuje to Kliczko.
- Słyszałam, że ostatnio urosłeś...
- Raczej nabrałem wagi, ważę teraz 100 kilogramów i czuję się bardzo dobrze. Najważniejsze, że nie straciłem szybkości i dynamiki.
- Tą szybkością chcesz pokonać Kliczkę?
- Na pewno ją wykorzystam. Mam dokładny plan na tę walkę, runda po rundzie. Jestem gotowy na największą wojnę bokserską w karierze. Analizowaliśmy z trenerem wszystkie walki Kliczki, znamy jego styl i jesteśmy przygotowani na każdy jego krok w ringu.
- Po walce pojedziesz na jakieś wakacje?
- Nie. Nazajutrz po walce, już w niedzielę, wracam do Stanów. Tak zarządził mój szef Ziggy Rozalski, a szefa trzeba słuchać. Ja zresztą nie lubię jeździć na wakacje. Wytrzymuję na nich dwa, trzy dni, a potem mnie nosi i nie wiem, co ze sobą zrobić.
- Twoja rodzina będzie na walce?
- Żona będzie, a córki zostają w Stanach i będą oglądać walkę w telewizji. W sumie we Wrocławiu będzie około stu członków rodziny i bliskich znajomych, w tym wielu księży. Jeden przylatuje z nami ze Stanów, jest moim fanem, uczy w szkole katolickiej, do której chodzą moje córki.
- Słyszałam, że w Polsce otrzymasz od generałów zakonu franciszkanów z Niepokalanowa różaniec zrobiony specjalnie dla ciebie. Będziesz się modlił na nim o zwycięstwo nad Kliczką?
- Ja w ogóle się modlę na różańcu, mam ich w domu całą kolekcję, często dostaję je od znajomych księży. Jeden został zrobiony z pereł przez Indianina, który jest katolikiem. Ten perłowy różaniec bardzo lubię, ale na pewno przyjmę z radością również ten z Niepokalanowa. Choć tak naprawdę sama modlitwa jest najważniejsza.
- Nie śni ci się Kliczko po nocach?
- Mnie się w ogóle mało śni albo po prostu nie pamiętam snów. Zresztą czym ja mam się denerwować? Jestem doskonale przygotowany i wiem, że pokonam Kliczkę. To on musi się bać, że z Polski wyjedzie bez pasa. Ja śpię bardzo spokojnie.
- A jak teraz u ciebie z seksem? Legendarny Muhammad Ali na miesiąc przed walkami nie uprawiał seksu, żeby nie mieć w ringu miękkich nóg.
- Przed walką mam trochę inne priorytety niż seks (śmiech). Ale mogę cię zapewnić, że moje nogi w czasie walki z Kliczką będą twarde jak ze stali.