- Negocjacje były długie, bo nie chcieliśmy się zgodzić na warunki, jakie proponował Kliczko. Oni chcieli nas kupić jak najtaniej, proponowali milion dolarów, potem 2, 3, a nawet 3,5-4 miliony. Ale my chcieliśmy procentowego podziału zysków, bo to zapewni większe pieniądze. I udało się. Nie mogę zdradzić, ile procent dostanie Tomek. Oczywiście, Kliczce jako mistrzowi świata należy się więcej procent. Ale mogę powiedzieć, że mój czempion był bardzo zadowolony. Czekaliśmy cierpliwie na dobrą ofertę i doczekaliśmy się - powieddział nam Rozalski.
Przeczytaj koniecznie: Mateusz Cetnarski zostaje w Bełchatowie
- Zgodzili się na nasze warunki, bo Tomek gwarantuje świetną oglądalność i „kupił” telewizję HBO, która nie chce pokazywać walk Kliczki z kelnerami - dodał menedżer Rozalski.
- Tomek chciał przylecieć na Bal Mistrzów Sportu, musiał jednak z tego zrezygnować. Wszystkie szczegóły kontraktu są ustalone, teraz spisują to adwokaci. Potem Tomek będzie musiał podpisać umowę, dopiero wtedy wszystko będzie pewne na sto procent. Na razie pewne jest tylko to, że nie dojdzie do walki Władymira Kliczki z Davidem Haye'em - stwierdził Rozalski.
Patrz też: Rafał Murawski chce wrócić do Lecha Poznań
- W kwietniu Tomek chce stoczyć walkę w Katowicach. Razem z trenerem zastanawiamy się nad wyborem rywala, który musi warunkami fizycznymi i stylem przypominać Władimira Kliczkę - zakończył Rozalski.
Adamek - Kliczko. Ziggy Rozalski zdradza szczegóły negocjacji: Kliczko chciał tanio kupić Adamka
Szczegóły walki pomiędzy Tomaszem Adamkiem i Władymirem Kliczko zostały już ustalone. Umowy są przeglądane przez prawników i gotowe do podpisania. Menedżer Adamka - Ziggy Rozalski opowiedział nam o szczegółach trudnych negocjacji.