Kołecki po krwawej jatce pokonał Oliego Thompsona. Brytyjczyk, czempion Babilon MMA w wadze ciężkiej, pod koniec walki był na skraju nokautu. Mistrz i wicemistrz olimpijski w podnoszenie ciężarów brutalnymi łokciami mocno rozbił mu twarz, ale "The Spartan" dotrwał do ostatniego gongu.
Andrzej Gołota wciąż to ma! Legenda znokautowała Henryka Zatykę
Na gali w Ożarowie Mazowieckim kibice byli świadkami jeszcze jednego starcia byłego medalisty igrzysk olimpijskich. Mowa o legendarnym Andrzeju Gołocie, który był gościem specjalnym Babilon MMA 50. Choć nikt tego nie zarejestrował (albo jeszcze nie pochwalił się nagraniem), to Gołota przy stoliku znokautował Henryka Zatykę, byłego wielokrotnego mistrza Polski w wadze superciężkiej.
"Nadal są szybkie ręce, nadal jest zła krew z Henrykiem Zatyką. To był wieczór medalistów olimpijskich" - napisała sama federacja na portalu "X".
Panowie byli w stanie mocno rozrywkowym, a w przeszłości - mówiąc delikatnie - już kilka razy iskrzyło między nimi. Gołota i Zatyka o sobie nawzajem zazwyczaj wypowiadali się dobrze, jednak gdy się spotykali, to dochodziło do różnego rodzaju sprzeczek.
- Tak, to prawda. Nie wiem, o co tym razem poszło, ale Andrzej po prostu wstał od stolika i prawym sierpowym znokautował Zatykę - powiedziała nam anonimowo jedna z osób pracujących przy organizacji gali. - Ja widziałem, że doszło do mocnego spięcia między nimi, ale nie wiem, czy był nokaut, tego akurat moje oczy nie zarejestrowały - dodała druga.
Tak czy siak chyba trzeba skorygować oficjalny bilans walk Gołoty i dopisać do jego rekordu 34. nokaut w karierze...