Łukasz Różański

i

Autor: Tomasz Radzik Łukasz Różański

Andrzej Wasilewski o walce Różańskiego o pas: Egzotyki nie zabraknie, ale Kinszasa to było absolutne maksimum

2022-06-29 13:48

Już 13 sierpnia w Cali Łukasz Różański stanie przed szansą zostania mistrzem świata. Jego rywalem będzie Oscar Rivas, czempion wagi bridger federacji WBC. Promotor Polaka Andrzej Wasilewski zdaje sobie sprawę, że to będzie egzotyczna wyprawa, ale nie obawia się powtórki z "legendarnego" już wyjazdu teamu Michała Cieślaka do Kinszasy.

Różański wylewa właśnie hektolitry potu na obozie w Bieszczadach. Podobnie jak przed walką z Arturem Szpilką limit kategorii bridger (101,6 kg - red.) praktycznie ma już zrobiony i teraz "aklimatyzuje" się w tej wadze.

Pięściarz z Rzeszowa kilka tygodni temu był już w Kolumbii, gdzie mocno promowano jego starcie z Rivasem. Choć w rozmowie z "Super Expressem" zapewnił, że na miejscu było bezpiecznie, to jednak widok kilkunastu żołnierzy w bliskim otoczeniu obu zawodników robił wrażenie i dawał do myślenia.

- Strasznie się denerwuje, ale także bardzo mocno trzymam kciuki za Łukasza. To na pewno będą kolejne duże emocje. Z całą pewnością elementy egzotyczne będą mocne, ale Kinszasa to było już absolutnie maksimum tego, co może spotkać przyjeżdżający team bokserski. Byłem w Kolumbii, znam Kolumbię i jest to jednak zupełnie inna kultura niż ta europejska, temperament Kolumbijczyków też jest zupełnie inny. Ma być impreza na stadionie piłkarskim, więc mam nadzieję, że to będzie duże widowisko, do tego wiele tysięcy ludzi, więc emocje gwarantowane - powiedział nam Andrzej Wasilewski, promotor Różańskiego.

Artur Szpilka szczerze o swojej wadze: Wcześniej żarłem jak świnia, ale teraz tak nie będzie

ZNOKAUTOWANY SZPILKA BADANY PRZEZ LEKARZA. PRZYKRE SCENY

Wasilewski jest także promotorem Macieja Sulęckiego, który powinien już być po mistrzowskiej walce z Jermallem Charlo. Mistrz federacji WBC w wadze średniej zgłosił jednak kontuzję i na razie nie znamy nowej daty tego pojedynku.

- Wszystkie informacje, które mam wskazują, że do tej walki dojdzie. Czekamy teraz na termin daty telewizyjnej i podobno na 100 procent ten pojedynek prędzej czy później, ale dojdzie do skutku. Choć jak zawsze zaznaczam w boksie zdarzały się już różne historie. Chciałbym jednak już mieć tę datę, chciałbym usiąść z Maćkiem i zastanowić się jak kolejny raz zorganizować przygotowania, bo wydaliśmy przecież kupę pieniędzy. Zdarzyło nam się nieszczęście, kompletnie nie z naszej winy, po prostu pech - dodał Wasilewski.

Mateusz Borek zdradza, dlaczego Adamek wróci w TVP Sport, a nie w Polsacie! Mówi o promocji i przyjaźni

Andrzej Wasilewski szczerze komentuje powrót Tomasza Adamka

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze