Wielu zna Annę Lewandowską przede wszystkim jako żonę najlepszego polskiego piłkarza, ale ona robi wszystko, by samej zapracować na własne nazwisko. Dlatego też jest znaną trenerką fitness, a w przeszłości z powodzeniem startowała w zawodach karate. Wiadomo, że fizyczne starcia z rywalkami nie są dla niej nowością, a to chyba zainspirowało Martina Lewandowskiego, współwłaściciela KSW.
Spotkał się bowiem na kawę z Lewandowską. Nie do końca wiadomo, o czym rozmawiali, ale niedługo później na jego profilu na Twitterze pojawiło się wspólne zdjęcie tej dwójki. A jego podpis wręcz zaszokował! - Poranna kawa z Anią Lewandowską. Co powiecie na zawodniczkę karate w MMA? W szczególności, że ma tak dobrze pasujące nazwisko do dyscypliny - napisał jeden z szefów Konfrontacji Sztuk Walki.
Czyżby tym samym zdradził powód spotkania z trenerką fitness? Niespodziewanym pomysłem zaskoczeni byli też sami kibice. Jeden z nich od razu zaproponował, by w swojej pierwszej walce Anna Lewandowska zmierzyła się z... Ewą Chodakowską!
Poranna kawa z Anią Lewandowską. Co powiecie na zawodniczkę karate w MMA?W szczególności, że ma tak dobrze pasujące nazwisko do dyscypliny;) pic.twitter.com/VDFd2lTzCk
— martin lewandowski (@martinksw) 6 listopada 2017
Szefowie KSW chcą walki Pudzianowski vs Bedorf! Będzie wielki hit?
Anna Lewandowska zabrała Klarę na trening. Zobacz UROCZE zdjęcie!