Deontay Wilder potwierdził przygotowania do walki ze Szpilką w rozmowie z portalem "Hitfirstboxing.com". Dodał, że aktualnie pozostało w grze już tylko dwóch kandydatów do walki z nim: - Słyszę częściej o Szpilce niż o Mansourze. Szpilka przyciągnąłby na pewno na trybuny polskich kibiców, więc mógłbym przejąć jego fanów, chociaż wiem, że w Polsce mam kibiców. Mansour z kolei dużo mówiłby przed walką, ale nie sądzę, żeby poradził sobie z moją szybkością i stylem boksowania. Jest za niski - stwierdził 30-letni Amerykanin, który w swojej karierze w 35 walkach nie zaznał jeszcze goryczy porażki.
Artur Szpilka powalczy o pas mistrza świata 16 stycznia?
Co na to Polak? - Pojedynek z pięściarzem takim jak Wilder to mega duże wyzwanie. Ja nie jestem jedna w rytmie startowym po odwołaniu mojej walki z Mansourem. On natomiast wciąż jest w pełnym treningu.
Mimo to sztab Wildera jest przekonany, że Polaka przekonać się uda. Andrzej Wasilewski, promotor "Szpili" dodaje, że kwestią sporną pozostają przede wszystkim pieniądze: - Artur może wziąłby tę walkę za większą kwotę, ale obecnie nie ma takiego tematu.
Tomasz Adamek wyśmiał ofertę od Deontaya Wildera!
Przypomnijmy, że Artur Szpilka to drugi kolejny polski pięściarz, który dostał propozycję walki z Wilderem. Już wcześniej odrzucił jednak podobną propozycję Tomasz Adamek, który wyśmiał Amerykanina i utrzymał plan przygotowań, które zakładają powrót "Górala" na ring dopiero w kwietniu przyszłego roku. Co na to "Szpila", który od dawna domaga się od swoich promotorów szansy walki o tytuł mistrza świata? Ponoć jego powrót na ring i tak nastąpi na początku 2016 roku. Tyle że wstępnie Polak miał walczyć z Amirem Mansourem.
A Wilder? Na razie wie tylko dwie rzeczy. Że w połowie przyszłego roku bronić będzie swojego pasa w walce z Aleksandrem Powietkinem, i że 16 stycznia wyjdzie do ringu. Z kim? To już pozostaje tajemnicą.