Po raz ostatni fani boksu mieli okazję ujrzeć Szpilkę w akcji jeszcze nim pandemia koronawirusa wybuchła na dobre. Pięściarz zmierzył się wówczas w Łomży z rywalem z Ukrainy, Siergiejem Radczenką. W kontrowersyjnych okolicznościach przyznano mu zwycięstwo, a sam bokser postanowił skupić się w kolejnych miesiącach na odzyskaniu pełni zdrowia. Poddał się m.in. operacji barku, aby w przyszłości być gotowym do kolejnych walk w sposób optymalny.
Novak Djoković oskarżany o SEKSIZM. Straszliwe zarzuty wściekłych kobiet zalały Internet [ZDJĘCIA]
Prywatnie natomiast Artur Szpilka jest gigantycznym fanem swoich psów - Cyca i Pumby. Założył im nawet specjalny profil na Instagramie, "Przygody Cyca i Pumby", gdzie publikuje kolejne zdjęcia swoich ukochanych zwierząt. Tym razem jednak sportowiec poszedł na Twitterze o krok dalej - wrzucił swoją własną fotkę z... totalnie zdeformowaną twarzą. Oczywiście bokser "połączył się" w ten sposób z ukochanym psem.
Trzeba przyznać, że cały obrazek wygląda co najmniej... dziwnie. Nie jest to raczej dzieło sztuki fotografii. Ale najważniejsze, że samemu zainteresowanemu bardzo się podoba! Gdyby tak każdy człowiek miał kogoś, kto pokocha go tak jak Artur Szpilka swoje pieski...