Bokser z Mississippi kreował się na wielkiego mistrza, twierdził, że jest niepokonany, posiada bilans 7-0, pasy IBF, IBO i WBC i ochoczo wyzywał do pojedynków mistrzów wagi półciężkiej. W rzeczywistości stoczył dwie walki w 2018 roku - pierwszą z Anthonym Walkerem o bilansie 0-3 wygrał, w drugiej został znokautowany przez debiutanta Justina Lagrone'a. Mało rozgarnięci dziennikarze z USA nie sprawdzali tego, wierzyli mu na słowo, a pseudopięściarz brylował w wywiadach. Do czasu...
Do zawodnika zadzwonili dziennikarze "The Ring". Harris był przeszczęśliwy, że zagości na łamach prestiżowego magazynu, a gdy dziennikarze zaproponowali mu walkę z mistrzem wagi półciężkiej IBF i WBC Arturem Beterbijewem (15-0, 15 k.o.) ten wpadł w ekstazę. - Oczywiście! To byłaby wielka walka! Jego siła nie robi na mnie wrażenia - ekscytował się pseudobokser.
Radczenko UDERZA w Szpilkę: "Nie jest mu wstyd przed kibicami?" [TYLKO U NAS]
Jakież było jego zdziwienie, gdy dziennikarze go zdemaskowali i zapytali dlaczego wszystkich oszukuje. W słuchawce nastąpiła cisza, a po chwili Harris się rozłączył.