Relacje między dwukrotnym brązowym medalistą olimpijskim w boksie, a znany koszykarzem popsuły się po rozwodzie pana Janusza z mamą Marcina. - Myślę, że wina leży troszeczkę po obydwu stronach. Ja bym oczywiście powiedział, że więcej po stronie taty niż mojej, ale to jest tylko moje odczucie i moja opinia. Tata wiele lat temu rozwiódł się z moją mamą i tak po prostu sytuacja się potoczyła. Ja jestem bliżej mamy, która jest zdecydowanie w gorszej sytuacji fizycznej i mentalnej, psychicznej - zaznaczył swego czasu Gortat w rozmowie z portalem Interia.pl. Legendarny pięściarz kilka lat temu także zabrał głos w tej sprawie. - Wszystko było dobrze, dopóki byliśmy ze sobą blisko. Poznał jednak inny świat i przestałem go interesować. Nieważne czy mi się powodzi, czy nie. Marcina to po prostu nie interesuje. Nawet nie dzwoni do mnie. To przykre - przyznał na łamach portalu Onet.pl srebrny medalista mistrzostw Europy.
Brat Marcina Gortata: Po sygnale, że z tatą jest źle, to Marcin odezwał się i pogodziliśmy się. Marcin zachował się bardzo w porządku, mam teraz od niego dużą pomoc
Tuż przed śmiercią ojca Marcin zdążył się jednak z nim pożegnać. - Byłem z tatą cały czas, do końca. Opiekowałem się nim, jeździłem do niego i zajmowałem się nim razem z moją kobietą. Byliśmy w ciągłym kontakcie i wszystko robiliśmy razem. Ale nie ukrywam, że po sygnale, że z tatą jest źle, to Marcin odezwał się i pogodziliśmy się. Dlatego te niektóre wpisy w internecie są teraz niepotrzebne, bo i Marcin to mocno przeżył i ja to mocno przeżyłem. Marcin zachował się bardzo w porządku, mam teraz od niego dużą pomoc - zdradził nam Robert Gortat, brat Marcina i syn zmarłego Janusza Gortata.