Progres Kownackiego widać z walki na walkę. Przed ostatnim pojedynkiem z Geraldem Washingtonem prognozowana, że dla polskiego pięściarza będzie to trudna przeprawa. Ring, jak zawsze zweryfikował wszelkie przewidywania. Kownacki zdemolował swojego rywala i wygrał już w drugiej rundzie.
Tym samym pozostał niepokonany na zawodowym ringu. Po zakończonej walce Kownacki pokazywał na swój pas. Był to jasny przekaz do promotorów, że chce walczyć o tytuł mistrza świata. W najbliższych miesiącach do tego nie dojdzie, bo "Baby Face" zmierzy się najprawdopodobniej z Robertem Heleniusem.
Jeszcze jakiś czas temu wielu ekspertów wytykało Kownackiemu, że za dużo waży. U polskiego boksera na próżno szukać "kaloryfera" na brzuchu, czy wyrzeźbionej klatki piersiowej. Ale w pokonywaniu kolejnych rywali zupełnie mu to nie przeszkadza. - Lata mi to koło brzucha - powiedział kiedyś Kownacki odnośnie tych zarzutów.
Umiejętności Polaka dostrzegł także były mistrz świata wagi ciężkiej, Tyson Fury, który pochwalił "Baby Face'a". - On naprawdę umie boksować, nie należy oceniać książki po okładce. Spójrzcie na mnie, też jestem tłusty i też umiem walczyć. To że ktoś jest gruby, nie oznacza, że nie potrafi boksować. Kownacki także umie boksować. Grubasy potrafią walczyć! - powiedział Brytyjczyk w rozmowie z "Behind The Gloves".