Kostecki, który dziś kończy okrągłe 30 lat, miał wyraźną przewagę od pierwszej rundy. W przedostatnim starciu zagapił się jednak i był o krok od porażki. Po mocnym ciosie Mocka zachwiał się i upadł. Po chwili wstał, a kiedy sędzia wznowił walkę, musiał odpierać wściekłe ataki rywala. Pokazał jednak klasę i dotrwał spokojnie do końca.
- W drugiej rundzie rozwaliłem mu oko lewym podbródkowym i wtedy złamałem lewą rękę - zdradził po walce "Cygan". - Bolało masakrycznie, więc nie mogłem sobie pozwolić na mocne ciosy.