Na tę walkę czekał cały bokserski świat. Zarówno Usyk jak i Joshua do ringu wrócili po blisko rocznej przerwie i niemal pewne było, że dadzą niesamowite widowisko. Ale poziom walki przeszedł najśmielsze oczekiwania. W każdej rundzie wyczuwalne było ogromne napięcie i do ostatnich sekund pojedynku nie wiadomo było, czy któryś z zawodników nie wyląduje na deskach.
Po walce Joshua - Usyk padła ta deklaracja. Już teraz wywołało to emocje, napięcie rośnie
Anthony Joshua mocno poobijany. Miał poważne problemy
Trudy walki widać było przede wszystkim po Joshui. Jego twarz była dość mocno obita, bo przyjął kilka mocnych ciosów. I te zaważyły o ostatecznym rozstrzygnięciu pojedynku. Sędziowie wskazali bowiem na zwycięstwo Usyka i była to decyzja jednogłośna. A takiego rozstrzygnięcia przed pojedynkiem spodziewało się niewielu.
Aż ciężko uwierzyć w to, co zrobił Zbigniew Boniek. Wszystko widać jak na dłoni. Totalny szok
Nie ma jednak wątpliwości, że zwycięstwo reprezentanta Ukrainy było zasłużone. Nowy mistrz wagi ciężkiej doskonale obnażył słabości Joshui i lepiej prezentował się w ringu. I choć nie posłał rywala na deski, wyrządził mu dość sporą krzywdę, o czym dowiedzieliśmy się po walce. Okazuje się bowiem, że Joshua musiał udać się do szpitala.
Joshua wylądował w szpitalu. Szczegóły mogą przerażać
Były mistrz miał bowiem problemy z prawym okiem. - Pojechał do szpitala. Nie wiem, czy nie doszło do złamania oczodołu - powiedział po walce promotor Brytyjczyka, Eddie Hearn. Dodał również, że już podczas walki pojawiły się problemy.
- Nie wygląda to dobrze. Powiedział, że po dziewiątej rundzie nic nie widział. Moc go opuściła, zbiornik był pusty i tylko serce trzymało go na nogach w 12. rundzie - wyjaśnił Hearn.