Pochodzący z Jamajki Johnson to weteran wagi półcięż-kiej. Ma na koncie zwycięstwa z takimi sławami, jak Antonio Tarver i Roy Jones junior. Fonfara dziewięć ostatnich pojedynków wygrał przez nokaut, ale dziś o tak spektakularne zakończenie będzie trudno. Rywal przegrał 16 pojedynków w karierze (wygrał 51), ale tylko jeden przez nokaut. - Johnson ma dobrą szczękę, więc trudno będzie pokonać go przed czasem. Jestem gotowy na 10 rund. Trenowałem nie na 100 procent, ale na 120 - zapewnia "Polski Książę".
Johnson nosi przydomek "Dżentelmen", ale na medialnym treningu przed walką nie pokazał dobrych manier. - Ustalono, że Andrzej ma trening o godz. 12, a Glen o 13. Johnson zachował się nieprofesjonalnie i rozpoczął ćwiczenia wcześniej, skupiając uwagę na sobie i odciągając media od Andrzeja. Jego zdenerwowanie wynikało z tego, że ta walka w przypadku porażki może oznaczać dla niego koniec kariery - mówi menedżer i brat Andrzeja, Marek.
Dla Johnsona starcie z Polakiem to ostatnia szansa, by wrócić do wielkiego boksu. Jamajczyk przegrał trzy z ostatnich czterech pojedynków. - Obaj jesteśmy ofensywnymi bokserami i nie wydaje mi się, żeby ten pojedynek potrwał 10 rund. Gwarantuję takie emocje, że kibice będą skakać i rozlewać piwo - podsumował Johnson.