Rafał Gikiewicz nie wytrzymał po kolejnej porażce Widzewa. Puściły mu nerwy przed kamerami. „Trzeba pier*** ręką w stół”

i

Autor: Radosław Jóźwiak/Cyfrasport

Porażka za porażką

Rafał Gikiewicz nie wytrzymał po kolejnej porażce Widzewa. Puściły mu nerwy przed kamerami. "Trzeba pier*** ręką w stół"

2025-02-23 16:09

Widzew skompromitował się na własnym stadionie przegrywając z Pogonią aż 0:4. Kamil Grosicki i Efthymis Koulouris bawili się z w sobotnim meczu jak chcieli, doprowadzając do rozpaczy defensorów i bramkarza Widzewa, Rafała Gikiwicza.

Gikiewicz zły i sfrustrowany

Wyraz swojego niezadowolenia i frustracji Gikiewicz dał po meczu w rozmowie przed kamerami Canal + Sport. - Po takim meczu czuję się fatalnie, żal mi kibiców. Ale wydaje mi się, że coś musi wybuchnąć, coś musi się zdarzyć, bo tak nie przystoi prezentować się Widzewowi i wszystkim zawodnikom – powiedział „Giki”, i z każdym wypowiadanym zdaniem denerwował się coraz bardziej.

- Trener odpowiada za wszystko, ale to my piłkarze robimy błędy. Jutro mamy dzień wolny, trzeba przyjść do szatni, pier *** ręką i ze sobą rozmawiać, bo najłatwiej pójść i siedzieć w domu [...] Musimy rozmawiać jak mężczyźni, czasami ktoś musi coś powiedzieć, czasami uderzyć - za przeproszeniem - ręką w stół czy jakkolwiek. To jest gra dla mężczyzn, mamy za dużo grzecznych chłopców w szatni, bo jeśli tak dalej pójdzie, to będziemy się głaskać, a to już jest ten moment, żeby pier*** ręką w stół i zakończyć temat – denerwował się coraz bardziej. Gikiewicz nie był bez winy w tym meczu, bo w 8. min źle wznowił grę podaniem do Frana Alvareza, a chwilę później Rafał Kurzawa umieścił piłkę w siatce.

Kamil Grosicki o tym, skąd bierze motywację do dalszej gry w piłkę. O odpowiedzialności za Pogoń, kogo i za co trzeba rozliczać [ROZMOWA SE]

Pikują w dół tabeli

Widzew, który zdobył jeden punkt na wiosnę jest coraz bliżej strefy spadkowej. Aktualnie zajmuje 12. miejsce mając 26 punktów, tylko o cztery niż otwierająca strefę spadkową Puszcza Niepołomice. Czy na słabą grę Widzewa wpływ ma to, że klub w dalszym ciągu nie przedłużył umowy z trenerem Myśliwcem.

- Wychodząc na boisko nie myślisz, czy trener Myśliwiec będzie trenerem od 1 lipca czy nie, no bez jaj - jasno stawia sprawę bramkarz Widzewa. Po fatalnej serii w ostatnich meczach pozycja Myśliwca stała się niepewna i nie wiadomo, czy szefowie Widzewa zamiast podpisać nową, to nie rozwiążą obecnej umowy (ważna do 30 czerwca 2025), bo już pojawiają się takie plotki.

Od samego rana w Barcelonie aż huczy o Wojciechu Szczęsnym! Wystarczyły te słowa

Sonda
Czy Widzew utrzyma się w PKO BP Ekstaklasie?

Najnowsze